Szpital
Szpital to tekstu o wielu rzeczach, ale również o przeżywaniu choroby (jako takiej) oraz systemie służby zdrowia.

LEKARZ patrzy na nią
Nie, ona po prostu potrzebuje seksu… głośno Pani Basiu, proszę zabrać stąd pacjentkę.

LEKARKA
Ok, ja muszę iść, mam pacjenta do operacji.

Do pokoju wbiega PIELĘGNIARKA ubrana w zielone ubranie medyczne. Chwyta szarpiącą
się pacjentkę od tyłu na wysokości łokcia i wyciąga ją z gabinetu. Zamyka za sobą drzwi.
Lekarka wychodzi innymi drzwiami.

Słychać pukanie.
Do pokoju z przeciwnej strony wchodzi PACJENT.

PACJENT
Zwracam się do pana, ponieważ jestem włóczęgą. Ponieważ nie znajduję ukojenia.
Przychodzę do pana po długiej przeprawie, z wielkim bólem, to, że się do pana zwracam
oznacza, że oczekuję od pana pomocy. Choruję na chorobę, której to pan i tak nie uzna.
Proszę mnie gdzieś odesłać.

LEKARZ
My tu rozpatrujemy wszystkie przypadki.

LEKRARZ
Kiedy już odczeka pan tyle czasu, że pana objawy zdążą pogorszyć się w sposób
wielokrotny, tyle czasu, że straci pan już nadzieję, ponieważ będzie już za późno –
choroba rozwinie się w pana organizmie do stadium nieuleczalnego, wtedy będę mógł pana
odesłać do pana profesora doktora habilitowanego, który panu powie, że jest źle i będzie
gorzej. I że takich przypadków jak pan już nie obsługujemy.

PACJENT
Ja proszę o uznanie.

LEKARZ
Wypiszę panu skierowanie, proszę iść dalej.

PACJENT
Dziękuję.

LEKARZ
Do widzenia.